Szybkie Metamorfozy odc.90 Dom pod Aniołem - salon z kuchnią plus korytarz
Sposób na ciemny korytarz
Proces przemiany domu rozpoczęto od korytarza – wybito w nim drzwi tak, aby na wejściu widoczna była przestrzeń salonu z dużymi oknami wychodzącymi na ogród.
Ściany i drzwi przemalowano na biało, aby maksymalnie rozjaśnić ciemny hall. Dla kontrastu jedna ze ścian przy samym wejściu została pomalowana na kolor ciemnego wina – ulubiony kolor Iwony.
Ten odcień czerwieni pojawia się również w kuchni i salonie - w postaci klinkierowych płytek, którymi obudowano „słup” oddzielający te dwa pomieszczenia, oraz wygodnego fotela uszaka – mebla, na którym bardzo zależało Iwonie.
W salonie nastąpiła zmiana usytuowania telewizora (wcześniej był za blisko kominka) i stołu – nowy, duży stół z jasnego drewna stanął bliżej kuchni.
Nad nim zawisły szklane lampy o niewidocznych żarówkach, schowanych w jasnoszarych tunelach. Nowością jest kąt biblioteczno-wypoczynkowy: tło dla sofy stanowi teraz rozległa biblioteka zrobiona na wymiar.
Przestronna kuchnia w stylu vintage
Transformację przeszła również kuchnia. Wymieniono w niej wszystkie meble - na proste i białe, o drewnianych blatach. Przearanżowano też jej układ funkcjonalny zyskując w ten sposób dodatkowe miejsce robocze. Pojawił się nowy okap i dodatki wzbogacające minimalistyczną całość, w tym wisząca szafka vintage w kolorze ciemnego brązu. Dzięki zabiegom aranżacyjnym zaproponowanym przez Szybkie Metamorfozy, kuchnia stała się przestronniejsza i bardziej ergonomiczna.
Cały parter zyskał nowe kolory: teraz dominuje w nim perłowy dolomit z kolekcji ceramicznych farb Magnat, przełamany elementami czerwonymi i szarymi. W salonie pojawiły się dodatki w postaci obrazów i barwnych grafik, zdjęć w ramkach oraz tekstyliów: rzymskich rolet, firan i dywanu. To – wraz z obecnością kominka, książek i punktowych źródeł światła – sprawia, że salon stał się bardzo rodzinnym, klimatycznym i przytulnym wnętrzem połączonym w stylistyczną całość z kuchnią oraz korytarzem.
O dobrze zaprojektowanej przestrzeni można mówić, gdy styl idzie w parze z wygodą. Tak też jest w przypadku tej metamorfozy. Nowy salon Justyny i Kuby zachęca, żeby spędzać w nim czas przy kominku i lekturze, czy też przy dobrym filmie. Chce się w nim być razem z najbliższymi - to przestrzeń, która działa więziotwórczo. Duży stół służy równie dobrze wspólnym posiłkom, rodzinnym uroczystościom i spotkaniom ze znajomymi, co odrabianiu lekcji przez dzieci i zabawie. Przy tak zaaranżowanej strefie dziennej, pozostałe pokoje służą już tylko do spania.